Dr Manuel Guzman jest profesorem biochemii i biologii molekularnej na Uniwersytecie Complutense w Madrycie, jest członkiem Hiszpańskiej Królewskiej Akademii Farmacji oraz członkiem Rady Dyrektorów Międzynarodowego Stowarzyszenia Medycyny Kanabinoidowej. Jego badania koncentrują się na badaniu mechanizmu działania i właściwości terapeutycznych kannabinoidów, zwłaszcza w układzie nerwowym. Praca ta zaowocowała ponad stu publikacjami w specjalistycznych czasopismach międzynarodowych, a także kilkoma międzynarodowymi patentami na temat możliwych zastosowań terapeutycznych kannabinoidów jako leków przeciwnowotworowych i neuroprotekcyjnych. Rutynowo współpracuje z recenzentami naukowymi i fundacjami.
Dr Guzman zwraca uwagę na to, że strategiczne decyzje podejmowane w zarządach firm farmaceutycznych hamują rozwój leków przeciwnowotworowych na bazie kannabinoidów (związki czynne rośliny Cannabis). Oznacza to, że pacjenci mają niewielką alternatywę, jak tylko dowiedzieć się, jak uprawiać własne rośliny i robić własne przetwory tj. masło cannabisowe, ciastka czy inne przetwory z Cannabis… ze wszystkimi wynikającymi z tego trudnościami (narażenie na aresztowanie).
Biorąc pod uwagę ryzyko życia lub śmierci, dr Guzman nie zazdrości pacjentom trudnej sytuacji i decyzji związanych z zastosowaniem rośliny Cannabis i pochodnych rośliny w leczeniu raka. Uważa jednak, że nie można narzucić jednolitego rygoru dawek zastosowania Cannabis, bo każdy z nas jest inny. Decyzje pacjenta powinny być kierowane własnymi obserwacjami i zdrowym rozsądkiem.
„Najpierw spróbuj uzyskać znormalizowany preparat” – mówi dr Guzman. „Trzeba przynajmniej wiedzieć, ile THC i CBD jest obecnych w preparacie, a nie tylko mówić: „ Używam Cannabis ”. Istnieje milion rodzajów medycznej marihuany. Spróbuj więc dowiedzieć się, ile jest THC, CBD i innych dobrze znanych składników aktywnych w roślinie.” Z tego powodu pacjenci muszą mieć zagwarantowany dostęp do laboratoriów. Punkt 9 Projektu Fenix proponuje od 10 lat, by stworzyć lokalne jednostki laboratoryjne badającą medyczną marihuanę dla zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów i jakości produktu używanego przez pacjentów.
Dzięki temu pacjenci mogą otrzymać susz o wiadomej mocy działania (sprawdzone profile kanabinowe) i poziomie czystości odpowiadającym innym produktom farmaceutycznym. Laboratoria takie najprawdopodobniej byłoby nadzorowane przez Agencję ds. Medycznej Marihuany. Powstanie takiej agencji opisaliśmy 10 lat temu w punkcie 10 Projektu FENIX, proponującym ustanowić system rozporządzania medyczną marihuaną dla zapewnienia bezpiecznego dostępu i kolejnego poziomu kontroli jakości dla ochrony pacjentów. Tego typu system mógłby być prowadzony przez apteki i/lub ustanowiony w ramach zatwierdzonych lokalnych centrali rozporządzających roślinami, co byłoby ich wyłącznym zadaniem. Takie centra byłyby nadzorowane przez Ministerstwo Zdrowia jako kolejna część ogólnego systemu opieki zdrowotnej. Mając czysty susz roślinny możemy go nie tylko waporyzować, ale też samodzielnie wytwarzać koncentraty. Mamy wtedy pewność, że nasz domowy koncentrat z Cannabis (masło, ciastko, olej, maść) jest czysty i dla nas bezpieczny.
Biorąc pod uwagę podstawowe zasady standaryzacji produktów używanych medycznie, jeszcze raz zwracam uwagę na susz sprowadzany do Polski z zagranicy i przepisywany pacjentom przez lekarzy, który nie tylko nie informuje (+/-) pacjenta o zawartości aktywnych substancji w roślinie (Cannabis flos Aurora (THC 20% +/- 10%, CBD mniejsze lub równe 1% i Cannabis Sativa L., Red ( THC 19% +/- 10%, CBD poniżej 1%), ale też nie informuje o zawartości innych rozpoznawalnych obecnie substancjach aktywnych i nie podaje pełnych informacji wskazujących na brak zanieczyszczeń w sprzedawanym chorym ludziom produkcie. Dr Manuel Guzman uwrażliwia: „Jeśli kupujesz i używasz Cannabis lub tzw. koncentrat z Cannabis do leczenia, wiedz przynajmniej, że Cannabis był uprawiany organicznie, a produkt został wyprodukowany zgodnie z dobrymi praktykami rolniczymi i nie jest zanieczyszczony różnymi rodzajami substancji toksycznych: pozostałości rozpuszczalników, pestycydy, metale ciężkie, pleśń itp.”. Pamiętaj też, że przeznaczeniem Hempu (konopii włóknistych/siewnych) poza wytwarzaniem włókien i nasion, jest użyźnienie nieużytków rolnych w tym oczyszczenie gleb z zanieczyszczeń (w tym z metali ciężkich). Spożywanie tzw. produktów konopnych zrobionych z odpadów konopii przemysłowych jest zwyczajnie szkodliwe i powinno być niedozwolone. Tylko dlatego że produkt posiada śladowe ilości kanabinoidów (olejki CBD- które mogą wpłynąć pozytywnie na zdrowie), nie znaczy to, że rośliny są odmianami medycznymi, a produkty nie posiadają również groźnych dla zdrowia zanieczyszczeń, w skoncentrowanej i stężonej ilości. Jeśli smak produktu Tobie nie odpowiada- NIE UŻYWAJ GO! Bez dostępu do badań laboratoryjnych sprawdzających zawartość aktywnych substancji, możemy ufać jedynie swoim zmysłom- węch i smak. Nieetyczni sprzedawcy smarów są świadomi tego faktu, dlatego zalecają robienie czopków z ich bublami udającymi medyczną marihuanę. Czyli nie kupuj smarów i kitów konopnych niewiadomego pochodzenia. Szczególnie nie z tzw „czarnego rynku”. Nie zaopatruj się u celebrytów konopnych i WK, udających adwokatów pacjentów i aktywistów tzw legalizacji. Te środowiska są nastawione głównie na zysk materialny i upolityczniają empatyczny temat dla lansowania własnych patentów na legalizację, para-produktów i „ekspertów” z rynku zorganizowanej przestępczości poddających w wątpliwość standardowe leczenie onkologiczne. Przemycane oleje są zazwyczaj zbyt zanieczyszczone, by podawać je chorym pacjentom. Nieuczciwi sprzedawcy olejów konopnych duplikują także patologiczne sposoby podawania swoich preparatów. Najczęściej proponują swoim klientom od początku używanie wysokich dawek ich niestandaryzowanego specyfiku i ciągłe zwiększanie dawki, co proporcjonalnie zwiększa ich sprzedaż.
Dr Guzman przypomina o zasadzie samoobserwacji i samo miareczkowania: „Włączyłbym reżim podawania zaczynający się od bardzo małego, zwiększający się w ciągu 3 lub 4 tygodni, aż do otrzymania standardowej dawki, która jest dobrze tolerowana i przynajmniej jawnie skuteczna. Po drugie, połączyłbym waporyzacje THC i izolaty CBD, zaczynając od większej ilości CBD, a następnie włączając THC, aby uzyskać ostateczny zrównoważony efekt.” – czyli nasz własny „słodki punkt”- kiedy symptomy chorobowe się minimalizują i aktywność życiowa się zwiększa. Zaczynanie terapii od wysokich dawek THC jest nie tylko niewskazane, ale też mało etyczne. Mitologia „im mocniejsze, tym lepiej działające”- to patologia użycia rośliny Cannabis. Wywodzi się ona z patologicznego środowiska, gdzie więcej znaczy „mocniej” – czyli „lepiej”- „większy odlot”. Pacjentom nie chodzi o „odlot”, ale o zmniejszenie dokuczliwych symptomów chorobowych (np. ból) i/lub zmniejszenie symptomów wycieńczenia podczas chemioterapii i radiacji (zmniejszenie nudności, poprawa snu i apetytu)
Pacjent używający Cannabis będzie miał inne cele, jak ktoś dorosły, kto używa Cannabis dla przyjemności w weekend. Można pić kieliszek wina do obiadu, lub pić wino butelkami na weselu- choć substancja jest ta sama, oczekiwane efekty są diametralnie różne. Tak samo jest z Cannabis. Zazwyczaj pacjenci używają więcej medycznej marihuany jak inni konsumenci tej rośliny. Mają też większą tolerancję na THC, które gromadzi się w ich organizmie. Dlatego dr. Guzman przypomina o robieniu przerw w terapii cannabisowej dla oczyszczenia receptorów w organizmie i ponownej minimalizacji dawek medycznych rośliny i preparatów Cannabis: „Po trzecie, ponieważ kannabinoidy gromadzą się w organizmie, ponieważ są bardzo lipofilne, receptory mogą teoretycznie odczulać i tracić odpowiedź. Tak więc jestem za włączeniem okresów „wymywania” od czasu do czasu, kiedy THC jest usuwane. Powiedziałbym na przykład 3 tygodnie terapii cannabisowej plus 4 lub 5 dni „wypłukania”, więc jest czas na ponowne uczulenie receptorów CB1 [kannabinoidowych] ”. Czas przerwy w używaniu Cannabis pomaga też pacjentom upewnić się, że roślina nie uzależnia ich fizycznie tj opiaty.
*Lipofilowość, lipofilność – skłonność cząsteczek chemicznych do rozpuszczania się w tłuszczach, olejach oraz rozpuszczalnikach niepolarnych (heksan, toluen). Cząsteczki lipofilowe, lub fragmenty cząsteczek lipofilowych, są najczęściej hydrofobowe i niepolarne, ale pojęcia te nie są tożsame. Pojęciem przeciwstawnym do lipofilowości jest lipofobowość.
Najłatwiejszym do zdobycia ( APTEKA, np. Apteka Przy Lasku- Ursynów, Warszawa) i najczystszym preparatem z rośliny Cannabis na polskim rynku jest Sativex®. Dostępny od 2012 roku Sativex® to nalewka z dwóch odmian Cannabis w proporcjach 1:1 (THC:CBD). Sativex® to preparat na bazie alkoholu z przeznaczeniem leczenia symptomów Stwardnienia Rozsianego brytyjskiej firmy GW Pharma.
Sativex® może być przepisany poza wskazaniem dla innych pacjentów, np. onkologicznych. Ta brytyjska firma jest obecnie jedyną, która posiada patenty na wyroby z Cannabis. Dr Guzman: „Zasadniczo cały rynek Cannabis jest eksploatowane z patentami GW. Tak więc, ilekroć nowa firma zaczyna interesować się tą dziedziną i dokonuje pierwszego przeglądu sytuacji patentowej, wiele razy odchodzi, ponieważ zdaje sobie sprawę, że wszystko jest w zasadzie kontrolowane przez GW Pharma. Pod tym względem byli bardzo inteligentni i w zasadzie są właścicielami wszystkich praw własności intelektualnej, wszystkich aktywnych praw i przyszłych praw w tej dziedzinie. To również przeraża inne firmy farmaceutyczne ”.
Od dr Jerzego Jarosza, polecanego przez nas specjalisty ds. leczenia bólu z Fundacji Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa (FHO) wiem, że jest już dwóch pacjentów, którzy wygrali sprawy z NFZ(MZ) o refundację Sativexu. To tylko kwestia czasu, jak MZ wróci do refundacji Cannabis i jej pochodnych sprzed 2014 roku.
Dla wielu pacjentów otrzymanie recepty na Sativex® i recepty dostępnych odmian suszu w Aptece było i jest cichym pozwoleniem na uprawy własne, przetwórstwo i używanie rośliny Cannabis. Prawo do prywatności stoi na straży naturalnych zachowań pacjentów medycznej marihuany. Jako doświadczona, świadoma i uniewinniona w Polsce (2014r) za posiadanie tzw. dużych ilości suszu i uprawę własną Cannabis pacjentka medycznej marihuany- świadczę o redukcji szkód i samowystarczalności polskich pacjentów przeszkolonych przez grupę samopomocy pacjentów FENIX.
Więcej o SAMOMIARECZKOWANIU przeczytasz tutaj: http://medical-marihuana.eu/?s=samomiareczkowanie
Źródło: www.projectcbd.org